Uroczystości rozpoczęły się w sali litewskiego parlamentu, w której 11 marca 1990 roku litewscy deputowani podpisali akt O przywróceniu niepodległości państwa litewskiego. Wśród 124 litewskich deputowanych, którzy podpisali ten doniosły akt było trzech przedstawicieli mniejszości polskiej (Czesław Okińczyc, Zbigniew Balcewicz i Medard Czobot). Świadkami tego wydarzenia była reprezentacja polskiego parlamentu, której członkiem był m.in. Henryk Wujec (obecny również na dzisiejszych uroczystościach).
W obecnych uroczystościach udział wzięło m.in. około 200 gości zagranicznych, w tym delegacja polskiego parlamentu na czele z marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem.
W samo południe na placu Niepodległości zaproszeni goście i tłumy mieszkańców Wilna byli świadkami uroczystego podniesienia trzech flag: litewskiej, łotewskiej i estońskiej, pokazu musztry kompanii honorowej oraz przemarszu orkiestr wojskowych po czym odbyła się manifestacja. Pochód przeszedł centralną ulicą Wilna. Wzięła w nim udział grupa ok. 40 Polaków z flagami polskimi, litewskimi oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz plakatem ?Laisv?=Wolność?. Polskiej grupie przewodniczył Artur Zapolski, prezes Polskiego Klubu Dyskusyjnego w Wilnie.
Relacja i zdjęcia autorstwa Polskiego Klubu Dyskusyjnego w Wilnie
Następnie Polska delegacja na czele z marszałkiem Senatu RP Bogdanem Borusewiczem udała się kwaterę polskich żołnierzy na cmentarzu na Antokolu gdzie wśród pochowanych tu żołnierzy jest grób przodka marszałka Bogdana Borusewicza. Marszałek Borusewicz wspólnie z burmistrzem Niemeczyna Mieczysławem Borusewiczem, złożył na grobie wieniec i zapalił znicze skąd pojechał na spotkanie się z przewodniczącą litewskiego parlamentu Loretą Graužinien?. Natomiast Senator Edmund Wittbrodt uczestniczył w spotkaniu okrągłego stołu nt. ?Małe państwa we współczesnej geopolitycznej przestrzeni: lekcja historii i współczesne wyzwania?.
W jednej z sal wileńskiego ratusza odbyło się spotkanie bilateralne marszałka Bogdana Borusewicza z przewodniczącym paramentu Mołdawii Adrianem Candu. W serdecznej atmosferze dyskutowano o sytuacji gospodarczej i politycznej. Marszałek Bogdan Borusewicz zaprosił przewodniczącego do wizyty w Polsce.
Po południu marszałek Bogdan Borusewicz spotkał się z polonią litewską skupioną wokół Polskiego Klubu Dyskusyjnego w Wilnie, którego przewodniczącym jest Artur Zapolski. Spotkanie odbyło się w restauracji ?Sakwa?. Opowiedział przybyłym o swoich wileńskich korzeniach. Od dziecka żył mitem Wileńszczyzny i dopiero po wielu latach przekonał się, że to, co mu mówiła matka, jest prawdą. Mianowicie piasek w Willi jest bardziej miękki niż na sopockiej plaży, a niemenczyńskie lasy naprawdę pachną poziomkami. Następnie Bogdan Borusewicz przypomniał o pomocy wysyłanej z gdańskiej ?Solidarności?, gdzie był przewodniczącym, dla litewskiej opozycji w 1989 i 1990 r.
Nawiązując do dzisiejszych problemów, Marszałek mówił o niewywiązywaniu się przez litewską stronę ze swych zobowiązań wobec mniejszości polskiej na Litwie w sprawie nazwisk, dwujęzycznych napisów, zwrotu ziemi czy oświaty. Zauważył, że Polska i Litwa są krajami suwerennymi i dlatego jedyną drogą są negocjacje. Podkreślił, że Polska ze swojej strony zrobiła wszystko by doszło do pomyślnego rozwiązania spornych problemów. To od władz litewskich zależy poprawa stosunków. Przyznał: ?Czasami ręce nam opadają? Przyjeżdżam, rozmawiamy z litewskimi politykami. Zapewniają nas, że chcą te problemy rozwiązać, ale a to brakuje większości, a to następnym razem sytuacja polityczna napięta? Wtedy zaczynamy się zastanawiać, czy warto dalej się spotykać? Dlaczego nawet w obliczu tego co się dzieje na Ukrainie te sprawy stoją w miejscu? Przecież litewska elita powinna rozumieć, że w razie zagrożenia tylko sąsiedzi mogą przyjść z pomocą?. Brak właściwych działań władz litewskich wobec wciąż obecnych na Litwie antypolskich postaw jest niezrozumiałe i szkodliwe, bo dziś nie ma już sporu o Wilno a sytuacja międzynarodowa wymaga daleko idącej współpracy i zaufania.
Marszałek Bogdan Borusewicz skrytykował również działania polityczne mniejszości polskiej na Litwie. Zwrócił uwagę na sojusz z mniejszością rosyjską, co może być zrozumiałe podczas kampanii wyborczej, by zdobyć więcej głosów, ale nie do przyjęcia, gdy w momencie agresji Rosji na Ukrainę lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie nosi publicznie wstążkę ?gieorgiejewską?, czym jawnie wyraża poparcie dla separatystów.
Relacja i zdjęcia autorstwa Polskiego Klubu Dyskusyjnego w Wilnie
Przed powrotem do kraju, w drodze na lotnisko marszałek Bogdan Borusewicz złożył kwiaty i zapalił znicze na grobie marszałka Józefa Piłsudskiego na cmentarzu na Rossie